Zawsze miałem problem z pierwszym krokiem. Wielokrotnie nie zrobiłem w swoim życiu czegoś, co tak naprawdę chciałem, czegoś co czułem, że będzie dla mnie dobre. Wiele razy rezygnowałem w swoim życiu, może nawet częściej rezygnowałem, niż podejmowałem działanie.
Zapytałem swoją Duszę dlaczego mamy tak duży problem, aby podjąć działanie w kierunku własnego szczęścia? Dlaczego unikamy, rezygnujemy czy odkładamy postawienie kroków w zewnętrznym spełnieniu?
Usłyszałem od niej: „To Twoja decyzja! Sam stoisz w cieniu własnego życia.” Wybierasz szarość, przeciętność, aby nie być zauważonym. Dzięki temu unikasz wystawienia się na zewnętrzną ocenę przez innych ludzi czy przez Boga.
Nie wychylamy się w żadną ze skrajności, nie jesteśmy zbyt dobrzy ani nazbyt źli. Ale przecież chcielibyśmy być dobrze oceniani, chwaleni, być przykładem dla innych, dlaczego więc rezygnujemy z zewnętrznego przejawienia i spełnienia w życiu?
Ponieważ zewnętrznej realizacji nie można ukryć, ona zawsze jest wyeksponowana, a Ty zawsze możesz popełnić błąd i zostać osądzonym. Tak naprawdę nie boimy się popełnić błędu, ale zostać po nim ocenionym, a z oceną trzeba dalej żyć. Dlatego wolimy unikać zewnętrznego przejawienia, robić tyle ile musimy, bądź tyle ile od nas wymagają.
Żyjemy z wewnętrzną presją realizacji oczekiwań innych ludzi, zewnętrznych norm, zasad, modeli udanego życia, obawiając się czy będziemy w stanie je wypełnić, a tak naprawdę z lękiem przed osądzeniem kiedy ich nie zrealizujemy.
Aby zrealizować plan na to życie, razem z naszą Duszą, pozwól innym siebie oceniać, bądź gotów na zewnętrzną ocenę i pomimo jej pielęgnuj wyjątkowość waszego życia.
Musimy podjąć wysiłek, aby odnaleźć wspólną drogę z naszą Duszą przez życie – tego nie unikniemy, a im szybciej to zaakceptujemy tym szybciej postawimy kolejny wspólny krok.
Paweł Kowalski